Przybyłych gości powitał rektor Politechniki Białostockiej prof. Lech Dzienis w obecności prorektora prof. Romana Kaczyńskiego, również absolwenta Wydziału Mechanicznego naszej Politechniki. Przemawiając do zebranych prof. Dzienis podkreślił, że okres studiów wspomina się najmilej, a zawiązane wówczas znajomości i przyjaźnie trwają przez całe życie. Rektor dodał, że dla Politechniki sukcesy i osiągnięcia absolwentów mają duże znaczenie i są dowodem na to, że Uczelnia dobrze spełniła swoją misję.
Głównym tematem rozmów absolwentów był czas studiów i pierwszych doświadczeń w profesjonalnej pracy inżynierskiej. Jeden z uczestników spotkania inż. Krzysztof Mielnikiewicz wspomina o mozolnej pracy ręcznego kreślenia tuszem projektów na nie najlepszej jakościowo kalce technicznej przy użyciu grafionów. Dodaje, że dzisiejsi studenci do wykonania swoich projektów mają wprost komfortowe warunki a użycie komputerów i drukarek bardzo skraca ten proces.
Natomiast inż. Barbara Nachimowicz, która była jedną z trzech kobiet kończących Technologię Budowy Maszyn (TBM) stwierdziła, że był to trudny kierunek do studiowania a wielomiesięczne praktyki w Fabryce Przyrządów i Uchwytów w Białymstoku były wielkim wyzwaniem dla młodych dziewcząt. Udało się jednak te wszystkie trudności pokonać a nagrodą po uzyskaniu inżyniera była łatwość w znalezieniu pracy. Rozwijające się w regionie wielkie zakłady mechaniczne jak na przykład : Wytwórnia Wyrobów Precyzyjnych w Czarnej Białostockiej czy białostockie „Uchwyty” czekały na fachowców z dyplomami.
Kolejny uczestnik spotkania Inż. Janusz Szymczukiewicz twierdzi, że pierwsi absolwenci TBM na studiach dziennych wielce doceniają wszechstronne przygotowanie do zawodu. Dodaje, że zdobyta wiedza procentowała przez całe życie niezależnie od miejsca zatrudnienia i pozwalała na szybkie przestawienie się do nowych warunków po zmianie pracy. Według inż. Szymczukiewicza było to zasługą wielu doskonałych wykładowców z praktyczną wiedzą inżynierską i doświadczeniem zawodowym. W tym miejscu wspomina dziekana Jana Zubaczka, mgr inż. Władysława Skorko czy rektora Mariana Poniatowskiego.
W wypowiedziach wielu uczestników spotkania dało się wyczuć nutkę krytycyzmu do współczesnych kolegów kończących studia. Inżynierowie sprzed lat dostrzegają różnice w praktycznym przygotowaniu do zawodu. Twierdzą, że pomimo tego iż dzisiejsi absolwenci posiadają dużą wiedzę to trudno ją dla nich wykorzystać bez komputera, a jak często bywa w codziennej praktyce trzeba potrafić coś zrobić bez użycia nowoczesnych narzędzi. Dodają jednak, że młodzież szybko uczy się praktycznej wiedzy a wyniesione ze studiów logiczne myślenie jest najlepszym sposobem na rozwiązywanie problemów.
Kończąc spotkanie absolwenci z 1968 r. podziękowali rektorowi prof. Lechowi Dzienisowi i prof. Romanowi Kaczyńskiemu za możliwość zwiedzenia Uczelni oraz jednogłośnie stwierdzili, że WSI dobrze przygotowała ich do zawodu za co są wdzięczni swojej Alma Mater.
Autor: Janusz Zastocki